“Stal – to żelazo plus silne rozżarzenie. Gleba – to skała plus skwar słoneczny lub miażdżąca moc lodowców. Płótno – to len plus mycie, które oczyszcza, czesanie, które oddziela, międlenie, które rani i czółenko tkackie, które układa nitki tworząc tkaninę. Podobnie i ludzki charakter potrzebuje szeregu takich plusów. Świat nie zapomina wielkich charakterów. Ale wielkie charaktery nie kształtują się przez rozkosze, lecz przez cierpienia.
Słyszałem kiedyś o pewnej matce, która przyprowadziła do domu kolegę dla swego syna, by nie był sam i miał się z kim bawić. Chłopiec był kaleką i w dodatku garbaty. Uprzedziła więc swego synka, że powinien być bardzo delikatny w stosunku do nowego przyjaciela i nie dotykać bolesnej strony jego życia, lecz bawić się z nim, jak gdyby był całkowicie normalnym dzieckiem. Pewnego razu przysłuchiwała się rozmowie bawiących się chłopców i usłyszała coś, co bardzo ją poruszyło. Jej synek zapytał swego nowego kolegę: “Czy wiesz, co masz na plecach?” Mały garbusek zmieszał się i zamilkł na chwilę. A synek mówił dalej: “To jest pudełko, w którym są twoje skrzydła; nadejdzie dzień, gdy Pan Bóg otworzy to pudełko, a wtedy ulecisz i będziesz aniołem”.
Nadejdzie dzień, gdy dla każdego wierzącego stanie się jasne, że właśnie te zasady, przeciwko którym się buntowali, były narzędziami użytymi przez Pana dla doskonalenia ich charakteru i wykonania z nich odlewu o nieskazitelnej formie i oszlifowanych kamieni (…). Cierpienia są znakomitym użyźnieniem dla korzeni naszego charakteru. A to jest jedyną rzeczą, którą uniesiemy ze sobą do wieczności… Cel próby zawiera się w tym, by wydobyć to, co jest najlepsze.”
Fragment pochodzi z książki “Strumienie na pustyni” L.B. Cowman